trochę tak, jakby łkał...
Na ramieniu moim przysiadł,
jakby coś powiedzieć chciał.
I wciąż nucił swoje nutki
cichuteńko, cicho tak,
aż rozgonił wszystkie smutki,
ten łkający cichy wiatr.
Wtem zanucił piękną nutkę,
przywiał płatki cudnych róż
i do serca radość włożył
- by nie było smutku już.
Zagrał wiatr na skrzypcach
i by czar miłości ożył...
zapachem róży skropił,
do duszy nadzieję włożył.
Savin