szybują po niebie okrytym chmurami,
a potem zmęczone i jak zwiędłe kwiaty
opadają i kryją się, po między trawami.
Gdzieniegdzie słychać złowrogi szum wiatru,
a grzmot z oddali obwieszcza burzę,
deszcz zaczął padać wielkimi kroplami,
a ja chcę zasnąć - zapomnieć muszę.
Wyrywa się serce, szamocze się dusza,
walczy ze smutkiem podszytym tęsknotą,
te myśli, jak ptaki odlecieć muszą,
bym zacząć żyć mogła.... z ochotą.
Savin