że smagasz mnie niczym wiatr,
który strąca liście z drzew.
Szarpiesz mnie niczym
wicher, w burzowy dzień,
a radości moje niczym
błyskawice pojawiają się,
aby za chwilę ucichnąć,
smutek mój zaś rośnie,
jak grzyby po deszczu.
Życie cóż ci uczyniłam,
cóż, iż nie zasłużyłam,
na promienie słońca,
które stale muskałyby
rozweselając moją twarz.
Smutek moim bratem....
a gdzież siostra moja Radość ?...
Życie, cóż ci uczyniłam,
że ma droga kamienista
cierniowa, i że zmagać się
muszę i wciąż walczyć
o odrobinę radości, o uśmiech,
który pojawia się i znika,
aby za chwilę, znów zasmucić...
Życie cóż ci uczyniłam,
że w moim sercu stałym
gościem, tęsknota za Szczęściem,
Miłością, Spełnieniem...
Savin