piątek, 13 listopada 2015

Rozmowa z Bogiem



Po co Ty mnie tak wołasz Panie
i czego chcesz ode mnie ?..
Jam marny proch, a co z prochu powstanie
w prochu powrócić musi ciemnie.
Wołasz mnie dniem i nocą
i choć się bronię przed Ducha przemocą
- wciąż słyszę to wołanie...
Czego chcesz ode mnie Panie ?..

Sam przywiodłeś mnie z daleka
tu do tej świątyni
- piękna jest, z marmuru filary,
tu i tam obraz ciemny prastary,
ale wszędzie i smutek bezdenny...
Wiem,wiem ! 
ogień wieczny wszystko rozjaśni,
rozpali,wszędzie uczyni cuda
- ale czy nie jest to zmysłów ułuda?...
Wiara ?...
brak mi kroków olbrzyma by dojść do niej,
wiedza stateczna co ludzkość od pomyłek broni
uczy nas, że materia jest wieczna,
a po za nią nic nie ma
- takie jest moje przekonanie
więc po cóż wołasz mnie Panie ?

Dziw, zwracam się do Ciebie
jakbyś tam istniał w górze naprawdę
- w jakimś niebie...
I jakbyś był ten sam co ongiś w Synaju
zagrzmiał w chmurach,
lecz nie, tamten był groźny
- miał tylko pioruny.
A tu wyraźnie słychać dźwięk, jakby 
struny harfiane i coraz słodsze,
coraz wnikliwsze wołanie...
Czego Ty chcesz ode mnie Panie ?

"Twa droga nie jest dobra,Twa droga jest kłamną,
Opuść wszystko i pójdź  za mną.."

Chcesz bym to wszystko porzuciła
i szła za Tobą ?- szaleństwo !
wzgardzić wszelką życia ozdobą,
może iść na męczeństwo...
Któż by to zrobił ?,
Przede mną leży świat,
przede mną kwitnie życia kwiat,
grają we mnie ognie krwi młodej,
czar piękna, rozkosz swobody,
u raju stoję bram 
a "tam" Ty sam, tylko Ty sam.

"  To wszystko  daremno - pójdź ze mną"...

A choć mi się do tego raju wejść nie uda,
choćby to wszystko była złuda,
choć mi serce w tym ogniu spłonie,
skąd pewność że prawda po "tamtej" jest stronie ?

" Jam prawdą jedyną, tajemną, - pójdź ze mną "

Cóż to ? ... łamie się coś we mnie,
jakiejś mocy opieram się daremnie,
głoś zza światów coraz mocniej mnie przenika,
jakby sfer niebieskich muzyka,
a jednak czuję przed tym trwogę,
nie, nie, nie chcę, nie mogę !
Ogłuszcie mnie na to wołanie
- litości Panie !...

" Pójdź ze mną, pójdź ze mną "

Znowu to wołanie - nie chcę,
bo pójdę wbrew woli własnej,
bo świat ogromny zda mi się za ciasny,
a wszystko na nim zda mi się żałobą,
proszę nie wołaj,
bo pójdę za Tobą !... 

" Mam odejść ?, pójdź ze mną ..."

Nie, nie odchodź już Panie, 
zostań gdzież pójdę, 
zrozumiałam  wreszcie Twe wołanie
a  i odejść już sama nie chcę, nie mogę.
Wszystko co miałam za piękno,
w locie znikło, jak miraży krocie.
Wskaż mi swą drogę...
ja przyjmuję Twe wołanie
i teraz płaczę tylko,
- żeś mnie tak wołał długo,
tak długo Panie...